sobota, 18 maja 2013

18 z 26
i co dalej
tak po prostu
koniec

łzy
płacz
ciągła niepewność
przecież tak było zawsze

dzień za dniem
walczyłam
przegrywałam
i wygrywałam

a mimo to byłam
zawsze pod ręką
na każde skinienie
rzucałam wszystko

ja wiem
życie ze mną
łatwe nie było
przyjemne nie zawsze

pętla na szyi
nóż w ręku
wypadek na ulicy
zamknięcie w domu

szpital
terapia
kolejne leki
zmiany nastroju

wciąż strach
ciągła niepewność
wieczna obawa
zmęczenie

ale gdy święto przyszło
pierwsza wyciągałam rękę
od lat tradycja
listopada 25 wspólnego

przechodziłam góry i doliny
wstawałam i upadałam
i nadal walczę
nie poddam się

choć już bez ciebie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz