poniedziałek, 2 września 2013

maklakiewicza
skręcić w malawskiego
dom numer 3, mieszkania 56
tam blok jest 8 piętrowy
wspinam się na 4 i idę w lewo korytarzem
pukam do drzwi
otwarte!  słyszę
wita mnie kot
liże po ręku
z kuchni Gosia się człapie
brzuch coraz większy, twarz promienniejsza
całuje, przytula i ściska
podchodzę do Stasia, wymieniamy uśmiechy
salon-bawialnia, my na kanapie
Staś na kolanach, kot śpi na nogach
jest 17 i Marcin przychodzi
pierw Gosia i Staś odbijają się w oczach
lecz za chwilę ja frunę w powietrzu
tulona w jego ramionach
jestem ciocia, jestem siostra
ktoś ważny, kochany
doceniany i rozumiany
herbata, kawa, pizza i kanapki
dzień mija zawrotnie szybko
uśmiechy ostatnie
ostatnie całusy
i już jestem w autobusie
teraz dopiero łzy w oczach
że dom znów i stare problemy
awantury i nieporozumienia
i nadzieja - że wrócę
tam już za tydzień

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz