Każdego dnia
wciąż i wciąż od nowa
śni mi się ten sam sen
Każdego dnia
wciąż i wciąż od nowa
przeżywam swoje życie na nowo
Tamta przeszła przeszłość
co wcale nie chce odejść
lecz trwa
Każdego dnia
wciąż i wciąż od nowa
stare dramaty nie dają smacznie spać
Bo jak tu żyć
normalnie żyć
gdy było się na krawędzi jestestwa
Życie zmarnowane
Życie przeszłe
Życie zniszczone
Każdego dnia
wciąż i wciąż od nowa
ten sam dramat powtarzam
Co było a nie jest
gdzieś pod skórą wciąż tkwi
i dręczy nieznane
Bo gdy raz się sparzysz
blizna na całe życie
pozostaje
Więc gdy mówię
Nie zabijaj się
Mówię to z serca
Byłam tam
Gdzie diabeł mówi dobranoc
A anioł patrzy bezradnie
Każdego dnia
wciąż i wciąż od nowa
walczę z moją depresją
Bo nie chce, nie umiem
I już chyba nie potrafię
Odejść
Tak po prostu?
Jakby tego dobra nie było?
Jakby tych ludzi nie było?
Jak, gdzie, po co, dlaczego
wyjście jest zawsze
z każdej sytuacji
Ale czy tak nie mówili
czy nie prosili
błagali?
Lecz ja byłam ślepa
zaślepiona bólem
zgryzotą
Dziś jestem sobą
Kimś
Kimś kogo się uczę dopiero
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz