sobota, 21 stycznia 2017

Każdego dnia
wciąż i wciąż od nowa
śni mi się ten sam sen

Każdego dnia
wciąż i wciąż od nowa
przeżywam swoje życie na nowo

Tamta przeszła przeszłość
co wcale nie chce odejść
lecz trwa

Każdego dnia
wciąż i wciąż od nowa
stare dramaty nie dają smacznie spać

Bo jak tu żyć
normalnie żyć
gdy było się na krawędzi jestestwa

Życie zmarnowane
Życie przeszłe
Życie zniszczone

Każdego dnia
wciąż i wciąż od nowa
ten sam dramat powtarzam

Co było a nie jest
gdzieś pod skórą wciąż tkwi
i dręczy nieznane

Bo gdy raz się sparzysz
blizna na całe życie
pozostaje

Więc gdy mówię
Nie zabijaj się
Mówię to z serca

Byłam tam
Gdzie diabeł mówi dobranoc
A anioł patrzy bezradnie

Każdego dnia
wciąż i wciąż od nowa
walczę z moją depresją

Bo nie chce, nie umiem
I już chyba nie potrafię
Odejść

Tak po prostu?
Jakby tego dobra nie było?
Jakby tych ludzi nie było?

Jak, gdzie, po co, dlaczego
wyjście jest zawsze
z każdej sytuacji

Ale czy tak nie mówili
czy nie prosili
błagali?

Lecz ja byłam ślepa
zaślepiona bólem
zgryzotą

Dziś jestem sobą
Kimś
Kimś kogo się uczę dopiero