sobota, 30 listopada 2013

trudno jest znaleść dowcipy o reprezentacji polski, ale osiągnęłam ten sukces

***
Grupa A na Euro: Lech, Czech, Rus i Zeus.
***
- Panie Boże, kiedy nasi wyjdą chociaż z grupy? - Nie za mojej kadencji - odpowiada Bóg.
***
Polska drużyna piłkarska poleciała na kolejne mistrzostwa samolotem. Trener, wychodząc, mówi do pilotów: Nie gaście silników, zaraz wracamy.
***
Tytoń nie szkodzi: Minister Zdrowia.
***
przychodzi Świerczewski do fryzjera
- Na zero
- Wiem jakie były pana noty na mundialu, ale jak mam strzyc?
- Na pałę no
- Pana podania też widziałem, jak mam strzyc głuchy pan
- Gol kurwa!
- Jaki gol przecież nic nie strzeliliście ?
- Spierdalaj pedale !!!
- Trzeba było tak od razu. Redakcja jest na drugim piętrze.

***
Arek Bąk przybiega do mamy:
 - Mamo mamo dlaczego wszyscy się śmieją jak tylko dostaję  piłkę
- Nie Areczku nikt się nie śmieje ale odłóż już futbolówkę bo tatuś zadławi się herbatą
***
Przyjechała reprezentacja Polski do odlewni, ale była bez formy.
***
Dlaczego Polacy wtopili z Portugalią 4:0????
- bo chcieli udowodnić że piłka europejska jest mimo wszystko 2 razy lepsza od azjatyckiej...
***
Autentyczne ze sprawozdania TSN.
- Jaka jest różnica miedzy polskimi piłkarzami a portugalskimi?
- Z obrazu gry wynika, ze Portugalscy piłkarze wiedza dokładnie w którym miejscu na boisku jest bramka, a polscy, ze jest gdzieś pomiędzy chorągiewkami.
***
- Ile ruchów potrzebuje Portugalia, żeby strzelić Polsce gola?
- Dwa, podać piłkę do Paulety i strzelić
- A ile ruchów potrzebuje Polska, żeby straciła gola z Portugalią?
- Jeden - wprowadzić na boisko Arka Bąka
***
Dewizowy klient w Polskiej restauracji:
- Kelner w mojej zupie jest mucha! Proszę ją usunąć!
- Też coś, w naszej reprezentacji jest nawet Bąk i powiedz pan Engelowi żeby go usunąć!
***
Szczyt szczytów - 11 Arków Bąków w jednej drużynie
***
Przychodzi żółw do domu ze złotym medalem w sprincie. Żona patrzy i wykrzykuje:
- Jak to! Niemożliwe! Pokonałeś Króliczka!
- Nie Króliczek złamał nogę. W finale biegł Świerczewski
***
Waldoch pyta Hajte:
- te górol jaki tam jest kierunkowy do naszego Schalke???
- ty kurwa, no nie wiem, chyba 04 czy jakoś tak...
***
Przychodzi Engel do lekarza z kupą na głowie :
- Co panu jest ?
- Widziałem orła cień
***
Górniak ma prowadzić teleturniej muzyczny....
... "Zgadnij jaka to melodia
  ***
- Co jeszcze móglby zmienic Engel?
- Prace
***
- Panie Boże, za ile lat Francja zostanie mistrzem świata?
- Za 6 lat.
- O, nie! To nie za mojej kadencji - odpowiada trener.
Na to trener reprezentacji Polski pyta Pana Boga:
- Panie Boże, za ile lat Polska zostanie mistrzem świata w piłce nożnej?
- Nie za mojej kadencji - odpowiada Pan Bóg.

***
 
Przychodzi Janas do wróżki i pyta o wynik meczu Polska - Niemcy. Wróżka odpowiada:
- Polacy w tym meczu strzelą cztery bramki.
Zadowolony Janas odetchnął, ale wróżka dodaje po chwili:
- Bramki zdobędą - dwie Klose i dwie Podolski.

***
Mundial 2006. Polska drużyna przyjeżdża po stadion na pierwszy mecz. Trener podchodzi do kierowcy i mówi:
- Nie gaś pan silnika i tak zaraz wracamy. 

***
 Po meczu do Rasiaka podchodzi młody kibic, prosząc go o pięć autografów.
- Dlaczego aż pięć?
- Bo za pięć pańskich mogę otrzymać jeden autograf Dudka!

***
 
14 czerwca 2006 Dortmund. Komentuje Dariusz Szpakowski:
- I oto proszę państwa, na murawę wybiega drużyna polska. Biało czerwone stroje z orłem na piersi. Do piłki podbiega Jacek Bąk podaje do Kosowskiego ten drybluje... przerzut na lewą stronę boiska do Smolarka, strzał i GOOOOOOL...
Przy piłce znowu Kosowski,... Żurawski... podaje do Krzynówka, ten krótko do Jelenia strzał i... GOOOOOOL! Jak wspaniale gra dzisiaj nasza Narodowa Reprezentacja...
Ale teraz krzyk na trybunach wzmaga się bardzo, bo oto z tunelu wybiegają na boisko piłkarze niemieccy... 

***
Janas do piłkarzy:
- "Przegrajmy mecze grupowe, to zaskoczymy wszystkich w finale"

***
Stój, bo strzelam!
- Stoję!
- Strzelam! - krzyknął do bramkarza skoncentrowany Rasiak 

***
  Polska reprezentacja udowodniła, że Jaś Fasola nie był jedynym komediowym elementem igrzysk.
***
 Przylatuje Real Madryt zagrać z reprezentacją Polski mecz towarzyski. Wysiadają na lotnisku, ale okazuje się, że zapomnieli zabrać ze sobą koszulki, nikt o tym nie pamiętał oprócz Ronaldo.
- Dobra chłopaki, zagram sam...
- Jak to sam? Przecież nie dasz rady!
- Spokojnie, postaram się.
Mija pierwsze 45 min, telefon do szatni do Ronaldo...
- Ronaldo ile jest?
- Spokojnie chłopaki, prowadzę 1:0.
Mija 90 min, telefon do szatni do Ronaldo...
- Ronaldo ile jest?
- 1:1.
- Ale jak to 1:1?
- No normalnie, w 80 min. dostałem czerwoną kartkę, a w 93 min. Rasiak strzelił gola!
***
 Do reprezentacji Polski trafił nowy Murzyn. Na pierwszej odprawie przed treningiem Paweł Janas narysował na tablicy wielki prostokąt i zaczął uderzać w niego piłką.
- Piłka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt. Bramka, piłka do bramki to dobrze, rozumiesz?
Wstał nasz nowy Murzyn, lekko poszarzały i odzywa się do trenera Janasa:
- Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu żonę, dzieci, a studiowałem filologię polską i mówię w tym języku lepiej niż niejeden Polak!
Paweł Janas popatrzył na niego ze zdumieniem i powiedział:
- Siadaj synu, ja mówię do Rasiaka.
                                                                 vs
Do reprezentacji Polski trafił nowy Murzyn. Na pierwszej odprawie przed treningiem trener narysował na tablicy wielki prostokąt i zaczął uderzać w niego piłką.
- Piłka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt. Bramka, piłka do bramki to dobrze, rozumiesz?
Wstał nasz nowy Murzyn, lekko poszarzały i odzywa się do trenera Janasa:
- Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu żonę, dzieci, a studiowałem filologię polską i mówię w tym języku lepiej niż niejeden Polak!
Paweł Janas popatrzył na niego ze zdumieniem i powiedział:
- Siadaj synu, ja mówię do pozostałych.
***